35 DZIEŃ: Jak w kalendarzu, Nina urodziła. Od rana słychać cichuteńkie piski i mlaskanie. Malutkich jeżyków nie widać. Nina okryła je swoim polarkiem bardzo dokładnie.
Wczoraj czułam, że dziś urodzi:) Zachowywała się jakby przygotowywała się do porodu i faktycznie tak było. Od wczoraj nie wyszła na jedzonko. Na razie jeszcze ma w misce karmę, więc nie będę niepotrzebnie niepokoić Małej.
Nie wiem ile jest malutkich jeżyków, ale jak będę wiedziała od razu napiszę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz